Nagle się stałem

21 sierpnia, 2011 1 komentarz

życie sobie płynie w spokoju od dwudziestu lat, a może 25 raczej.  Fajna praca, ciekawa, artystyczna, widoczna.

Firma  duża, stabilna, ale nie ma tak dobrze, to korporacja, a czy jest coś gorszego od korkopracji? To jak partia za komuny. Gospodadrskie wyzity szefostwa, pięciolatki, „co kto powiedział”…

Dziś częstym zjawiskiem korporacyjnym jest dawanie dodatkowych obowiązków za zasługi i w uznaniu osiągnięć. To znaczy, że dostaje się dodatkowo calkiem nowe stanowisko, bez dodatków funkcyjnych 🙂

Ja się nagle stałem szefem od jednej rzeczy we firmie. Ja, nie mający pojęcia co to jest excel, będę musiał chyba myśleć w biznesie a nie o sztuce. O biznesie, który ma tendencję zniżkową.  Więc trzeba wymyślać nowe podejścia, nowe wszystko… stare systemy już nie działają, więc pod szyldem starej działalności, trzeba ruszyć coś zupełnie nowego.

I dobrze i źle.  Dobrze, bo wyskoczenie ze starych kolein. Źle bo ani pieniędzy na to nie ma ani czasu. Ale nie po to człowiek zaczął pracować za komuny, żeby nie wiedzieć jak manewrować.

Pointy brak.

Kategorie:Uncategorized

Kongres Futurologiczny

19 lipca, 2011 Dodaj komentarz

Lem napisał Kongres Futurologiczny. Opisał w nim świat zanurzony w magmie halucynogenów. Bohaterowie nie wiedzieli, co jest prawdą, a co zjawą. Ktoś produkował ocykany – środki zapobiegające działaniu halucynogenów – nie ważne, co widziano po ich wzięciu, wążne, że przyjemne to nie było.

W naszej rzeczywistości media są halucynogenami. Tworzą wirtualną rzeczywistość, zamazują prawdę, dostarczają nam skażonej informacji, na podstawie której powinniśmy wyrabiać sobie zdanie na każdy temat.  Ale czy możemy mieć obiektywny pogląd na dolną sprawę czy to ekonomiczną czy polityczną, jeśli nie dociera do nas żadna prawdziwa informacja? A jeśli nawet dociera, to i tak uważamy ją za skażoną i odrzucamy jako nieprawdziwą?

 

Czy to co mówi PiS o Tusku jest prawdziwe? Czy to co mówią o nim badania – że jest skoncentrowany na swoim wizerunku a nie na sprawach kraju – jest prawdą? Czy jest prawdą, że buduje się masa dróg? Czy nie?  Co się dzieje z tym frankiem i dlaczego? Kto nagle zrobił z Włoch Grecję i po co?  Czy Fukushima była zagrożeniem, czy jedynie medialnym faktem i żadnego zagrożenia dla otoczenia tam nie było? Czy człowiek odpowiada za ocieplenie klimatu czy nie? Czy ocieplenie klimatu jest złem, czy może jest jedynie sposobem na zarobienie iogantycznych pieniędzy i zmniejszenie populacji światowej?  CO JEST PRAWDą A CO KAMSTWEM!? Czy w Czarnobylu zginęło jedynie 30 kilka osób według danych UNSCEAR ( agenda ONZ do badania radioaktywności – z grubsza biorąc) czy setki tysięcy ofiar, jak podaje prasa i telewizja?   Każdy ma jakieś zadanie na każdy temat, ale na podstawie czego sobie to zdanie wyrabiał – skąd brał informację?

Może trzeba wyłączyć telewizor? Ale może tak samo trzeba się odciąć od internetu? Bo czy informacja w necie jest prawdziwa? A niby dlaczego mialaby być?  Możliwe, że są jakieś strony, na których piszą ludzie niezaleźżni. Co ciekawe większość niezależnych to ludzie wiekowi, którym już wisi, co i kto im zrobi.

Dochodzi do tego jestzcze szambo informacyjne typu Pudelek  oto przykład:

http://www.pudelek.pl/artykul/33730/niezgoda_w_obcislym_stroju_schudla/

Proszę zwrócić uwagę, że niektóre zdjęcia koncentrują się na kosztownych drobiazgach pięknej bohaterki artykułu.  Pieniądze to władza.

Kategorie:Uncategorized

Poznań po 27 latach

18 lipca, 2011 Dodaj komentarz

W Poznaniu byłem na studiach. Jako warszawska złota młodzież, nie bardzo mi tam życie studneta odpowiadało i jakoś się kiepsko asymilowałem. Miast poznałem średnio, głównie siedziałem po knajpach i w kinie.

Kilka dni temu zdecydowaliśmy z żoną odwiedzić Poznań ze względu na secesyjne domy.  Kupiłem książkę o poznańskiej secesji, przygotowaliśmy się, miejsce w hotelu tuż obok Browaru i pojechaliśmy. Po pierwsze spotkaliśmy się  z dawnym kolegą ze studiów tłumaczem i pisarzem i jego miłą towarzyszką – chodzili z nami wszędzie.  Poszliśmy do Muzeum Narodowego zobaczyć Malczewskiego i parę innych obrazów.  Wreszcie jakieś muzeum, w którym obrazy widać bo światło się w nich nie odbija. Ostatnia wizyta w Ermitażu, była pod tym względem franc-bolesna, ledwo co było widać. Tutaj przeciwnie, i co najważniejsze, kompletna pustynia, więc można było w spokoju kontemplować.

Potem jakieś żarcie na ulicy Kantaka, gdzie mieszkałem podczas studiów, w dawnej Moulince, a dziś w jakimś Chłopksim czymś tam, po czym się odbijało do nocy.

Rano w samochód i do Rogalina, oglądać znowu Malczewskiego. I znowu pusto i znowu super.  Z godzinę siedzieliśmy przed Melancholią.

Smutny obraz, trochę mi się z Powstaniem Warszawskim kojarzy.  Masa szczegółów, symboliki. Zmusza do zastanowienia. Doskonale wystawiony. Obok wielki Matejko, jak na doczepkę.

Potem Kurnik, gdzie jedynie arboretum ciekawe – nagle się okazało że tulipanowiec posadzony przez nas przed laty, miał prawo zakwitnąć dopiero w tym roku ( bo kwitnie pierwszy raz po 15 latach).  No i wreszcie secesja w mieście. Ruszyliśmy na wielogodziny marszobieg po mieście, Jeżyce, Grunwald, Roosevelta… Niemiecka secesja niezbyt radosna. Domy na Matejki zadbane, ale jakieś takie biuropodobne. Za to na Jackowskiego weszliśmy do kamienicy, w której cała klatka wymalowana w secesyjne kwiaty i ptaszki. Jakaś staruszka zaprosiła żonę do środka, gdzie na sufitach takie same malunki. A my ze znajomymi tymczasem po piwku w bramie. Pod ptaszkami.

Potem żona – poganiaczka niewolników – zaciągnęła nas na Roosevelta, gdzie są domy z Jeżycjady. Dość zaniedbane, ale fantastyczne. Na klatkach witraże. Ludziom się wtedy chciało.  Podczas tych peregrynacji towarzyszyły nam wszechobecne sklepy żabka, Jeżyk i Wiejska Chata. Na każdej ulicy, na każdym rogu jest sklepik. Jak one się utrzymują? są co 50 metrów.

Następnego dnia została nam do obejrzenia willa  na ulicy Grudzieniec. Podjechaliśmy autem, już zapakowani. Wyszliśmy i podziwiamy, zadbaną, piękną willę, trochę w beligjskim stylu. Ogród wypieszczony. Wszystko cacy.  Nagle wychodzi pan w naszym wieku i zaprasza do środka. Pyta, kto i dlaczego… wchodzimy. środek dość pusty, ale wszystko jak sto lat temu. Trochę dużo farby na sztukaterii i drewnie, ale  poza tym genialnie.  Pan opowiedział o swoim dziadku – kupcu, który kupił ten dom. Teraz w chałupie mieszka tylko wiekowy tatko tego pana, bo sam pan z rodziną mieszka w Niemczech, ale dba o dom i go restauruje powoli. Wymienione okna,  na nowe, drewniane ale w stylu.  Chapeau bas.

Nie wszędzie na świecie, gdzie się pałętamy po secesji zapraszają nas do środka.  Potem pojechaliśmy do Gniezna.  Część miasta opanowana całkowicie przez kościół – bogato, czysto, elegancko. Stare miasto – główna ulica – zajęta przez knajpy, choć wakacje i niedziela, wcale nie było tłoku.  Tynki odpadają. Z czego to miasto żyje poza sezonem…

No i wreszcie powrót z Gniezna. Atostrada – 200 km, – 1.5h. Stryków Warszawa 100 km – 1.5h.  Wszędzie buduje się drogi, wymienia nawierzchnie. Wielkie inwestycje. Może teraz niewygodnie, ale może w końcu dojadę do Berlina  w 4.5h.

Kategorie:Uncategorized

Dzieci mniejszego zła

6 lipca, 2011 Dodaj komentarz

TO KOPIA POSTU SALONOWEGO

 Czuję się bezradny.  Od wielu lat muszę głosować na mniejsze zło.  Ale gdzie dziś jest to mniejsze zło? Skoro nawet podczas ostatniego, niby swobodnego, głosowania w sprawie zaostrzenia aborcyjnego, większość zagłosowała „za”.  Czyli jeśli zagłosuję za mniejszym złem (z mojego punktu widzenia) to będę głosował na ultrasów aborcyjnych.

Pytam często obcokrajowców: A wy, towarzysze, macie na kogo głosować?  – No i co się okazuje? W GB nie mają, w USA nie mają, na Węgrzech nie mają, w Rumunii nie mają…. nigdzie nie mają na kogo głosować. Wszędzie muszą jedynie wybierać mniejszych szkodników.

 

Dlaczego muszę głosować na partię, której wielu członków uważałem za ultrareligijnych poparańców – a dziś na tle całej kasty politycznej wyglądają ci panowie na nieradykalnych, rozsądnych obywateli.

Czy na drodze do polityki jest aż tak silna negatywna selekcja? Czy polityka musi naprawdę aż tak szybko zmieniać naiwniaków w cwane gapy?  No chyba musi – władza to pieniądze, a jak pieniądze to i cwaniactwo.

Nie mam od tego ucieczki. Czyli znowu – głosować na mniejsze zło? Czy może się powstrzymać? Może nie iść? Niech głosuje jedynie 30%. No tak, ale wtedy władzę przejmie większe zło.   Panowie zdrada, jesteśmy w …

 

Ktoś zasugerował, żeby głosować na ludzi z dołu list – niezależnie od preferencji partyjnych – tylko po to, żeby odsunąć od władzy dzisiejszych czynowników.  Jeśli cały sejm nagle wypełniłby się nowymi ludźmi, może byśmy głęboko odetchnęli…  Zamiast tego proponuje nam się głosowanie na jeden z filarów PiSu, który przeflancował się na pierwsze miejsce na liście w Rybniku.  Trochę mi to przypomina koalicję PiSu z LPR i Samoobroną – wszystkie chwyty, nawet te najbardziej oczywiste i bezczelne, dozwolone.

 

Rozkręca się machina wyborcza i znowu my, naród, przypadkowe społeczeństwo, zagłosujemy tak, jak nam każą w ostatnim spocie wyborczym, nie zastanawiając się nad błędami popełnianymi przez tych czy owych. Nie będziemy nikogo rozliczać. Tylko znowu będziemy głosować na swoje mniejsze zło – jedni w tę, drudzy w tę, pół na pół.

Kategorie:Uncategorized

czas płynie

12 Maj, 2011 1 komentarz

Czasem warto wiedziec, co znaczą różne rzeczy, bo czas zaprztala i słowa nowe się pojawiają, lub stare nabierają nowych znaczeń.
tutaj niewielki słowniczek.
http://www.vasisdas.tk/

Kategorie:Uncategorized

Dkaczego nie bać się Czarnobyla

26 kwietnia, 2011 10 Komentarzy

Wklejam link do wywiadu, w którym jest wyjaśnione, dlaczego nie demonizować Czarnobyla i promieniowania.
http://zdrowie.onet.pl/profilaktyka/czarnobyl-nie-zniszczyl-cial-lecz-glowy,1,4246365,artykul.html

Kategorie:Uncategorized

Jak TVN24 nagania widza. Ich tematy. Wklejam swoj tekst z innego miejsca

16 kwietnia, 2011 5 Komentarzy

Oto kilka tytułów ze strony TVN24. Lece głownymi tytulami od gory do dolu. WSZYSTKIE. GRUBYM ZAZNACZAM EWENTUALNIE NEUTRALNY TYTUL,
„Wszystko szło bardzo ślamazarnie. Zmarzliśmy”
„Rosja też zarzuca sobie brak wrażliwości ws. tablicy”
Ciężarówka z parafiną spadła na tory
Uderzone auto potrąciło kobietę. Zarejestrowała to kamera
„Pod Pałacem stoi namiot pełen nienawiści”
100 rakiet Kaddafiego uderzyło w Misratę
To Hercules nawalił, a nie polscy piloci
Policjanci pozorowali kolizje
BMW zderzyło się z busem. Zabity i wielu rannych
„Obawiam się posła, który mówi o pepeszy”
Bała się, że zabiorą jej dziecko.
„I zabrali”
Więzienie i grzywna za seks z prostytutką?
Kaddafi bombarduje zakazaną bronią?

William zwyczajny. Najsłynniejszy książę ale to z kolei plotkartswo

Zakuty w kajdanki za rozlane mleko
Chciał wyskoczyć? Nie miał spadochonu

„Super G” wysłał Hiszpana na deski
„Po Beenhakkerze nie objąłem nic”
Chiński nokaut Vettela!
Katastrofa Webbera
Gortat za kadrę sam nie zapłaci ale nawet ten sport wcale nie jest neutralny. Nie objalem nic, katastrofa, Grortat nie zaplaci.

Parodia książecego ślubu w rytm piosenki Lady Gagi

Tak wyglada glowna strona TVN24. Teoretycznie stacji adresowanej do nieco lepiej wyksztalconych.
Hołdys ma rację. Wszyscy mówiący o brutalizacji mediów mają rację.
Najgorsze moim zdaniem jest to, że całe środowisko dziennikarskie dało się w tę wojnę uwikłać. $$$$

Kategorie:Uncategorized

EGIPT

29 stycznia, 2011 4 Komentarze

Właśnie rozmawiałem ze znajomą bardzo wykształconą egipcjanką.
Powiedziała co nastęĻuje:
1. 30 lat dyktatury, korupcji, fałszowania wyborów…
2. Tnuezja ich poruszyła, zapalnik. 25 stycznia się zaczęło, bo tego dnia świeto policji, tak samo było w latach 50tych.
3. Na ulicach wszyscy razem – biedni, bogaci, chrześcijanie, muzułmanie – jak za solidarności.
4. trelefony wyłączone. Internetu nie ma.
5. P{rezydent prysnął z miasta i puszcza w TV nagrane wypowiedzi.
6. Wpuścili element kryminalny na ulice, żeby wyglądało na aktyw bandycki robiący zamieszki.
7. Interent wyłączony.
8. Mowi – niezależnie od tego, co będzie, to wszyscy się obudzili, nie boją się. To nie będzie koniec.

Wszyscy są dobrej myśli i pozytywni.

Kategorie:Uncategorized

pytanie egzystencjalne

28 stycznia, 2011 2 Komentarze

co to jest? Nie świeci i nie mieści się w dupie?
e?
radzieckie urządzenie do świecenia w dupie.

Kategorie:Uncategorized

Winkelried narodów

25 stycznia, 2011 7 Komentarzy

Od dziecka wmawiano pokoleniom POLAKÓW, eśmy narodem wybranym, lepszym, że Polska Winkelriedem Narodów jest. Wmawiano nam tak skutecznie, żeśmy uwierzyli, że jednako nikt nam do pięt nie dorasta.
Kino POLSKIE p najlepsze vide Och Kraol i Weekend.
Telewizja POLSKA – najlepsza. Vide seriale i genialny TVN24
Gazety, sport, drogi, literatura, żywność, specjaliści… wszystko i wszyscy uważają innych za kretynów. Tylko my ze swoim nihil novi i warholstwem jesteśmy coś warci. Nie będzie nam ROSJA – te mordercze prymitywy – mówiła co MY mamy robić. TAK?
Nie będę nam niemcy, NIKT NAM NICZEGO NIE BĘDZIE ANI GERMANIŁ< ANI RUSYFIKOWAŁ.
Będziemy jak ostatni kretyni wmuszać Litwinom POLSKĄ PIĘKNĄ MOWĘ, ale niechby ziomkostwo niemieckie spróbowało westchnąć tylko, żeby we Wrocławiu i Szczecinie w szkołach byl też niemiecki. Oj by było. Ale na Litwie POLSKI MUSI BYĆ i na Białorusi i na Ukrainie. Oddawać w ogóle.

Jakimś parszywie wrednym narodem jesteśmy, nie rozumiejącym niczego. A klasa polityczna w tym bryluje. Od kwietnia zajmują się jedynie popchówkiem pierwszej klasy, krzyżami, i kompletnie nieistotnymi dla bytu narodowego awanturami.
A są na około poroblemy wielkie, zagrożenie energetyczny, problemy z ZUSEM, drogi dziurawiejące ze sekundy na sekundę…. Każdy wymieni milion dupereli na około sypiacych się z prędkością światła. Ale włądza NIC. Najważniejsze poddać się, dać się wciągnąć w debilną dyskusję o tym, kto zawinił…
Przerąbly kretyny sprawę TIRów i pozwoleń na przewozy do Rosji, teraz sobie Rosyjskie firmy będą wozić z Niemiec do siebie a nie nasi przwoźnicy. Rurociąg w Bałtyyku zaraz nam Świnoujście odetnie…
I tak dalej…
Ale za to mamy swoją dumę narodową.
A wszystkiemu winne PANIE OD POLSKIEGO